prawda jest cicha…
Prawda jest cicha… nie wywyższa się. Nie wywyższa się i dlatego jest często niezauważalna, ale zawsze dostępna! Dostępna dla każdego, kto chce ją poznać, pragnie po nią sięgnąć.
Prawda ma wiele twarzy…
… te same informacje odebrane przez dwojga ludzi są inaczej interpretowane.
Obrazy wyzwolone przesłaną informacją są efektem rezonowania z danym zakresem energetycznym, z tym co sobą wyraża. w świecie duchowym czy materialnym. To co dla jednego osobnika jest na przykład ,,takie sobie,` dla innego może być doskonałe. (Subiektywna interpretacja). W hałasie prawda dotykana jest tylko marginalnie… jest po prostu zagłuszana.
W hałasie, tumulcie życia – są tylko fragmenty prawdy i w dodatku, jak puzzle porozsypywane. Trzeba większego zaangażowania, by jej pozbierać i poukładać. Syzyfowa praca…Tajemnica życia zawoalowana jest we frekwencje boskiej ciszy. Pan Bóg przemawia do istot ludzkich poprzez ciszę.. Prawda jest cicha … niewidoczna… jakby się wstydziła, że jest prawdziwa, Ofiarujmy sobie te momenty wyciszenia, zagłębienia – jak najczęściej. Ofiarujmy sobie ciszę (wartościowy prezent ).
… cisza …
nie ukrywam … uwielbiam ciszę!
Nie ukrywam uwielbiam ciszę i kompletnie nie akceptuję muzyki klasycznej, i wycia … śpiewanie w jej rytm… opera, operetka. Na koncert noworoczny w Wiedniu w życiu bym się nie wybrała.
Ale raz przed paroma laty byłam zaproszona na koncert muzyki poważnej. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to dla mnie taka tortura – Siedzę w pierwszym rzędzie i… czuję się złapana w pułapkę. Orkiestra grała, a ja z każdym dźwiękiem czułam się, jak moje całe ciało dygoce. Nie, nie ze wzruszenia, ale z przerażenia, te dźwięki destrukcyjnie działały na mój system elektromagnetyczny. Byłam cała obolała! Doczekałam do przerwy…. coś tam serwowano – uwagami się wymieniano – w stylu – jakież to piękne. Każdy chce podkreślić, jaką ma wrażliwą duszę. A ja sobie myślę,… odwrotnie- delikatna dusza nie uniesie tego hałasu, zgrzytu kosiarki do cięcia trawy.. i wymieszania przeróżnych dźwięków… wyżej ..niżej. Ta muzyka jest dla mających słonie uszy. Albo dla niedosłyszących, którzy i tak połowę koncertu przedrzemią. Wcześniej nie wypadało, ale po przerwie nie wróciłam na salę… Wychodząc pomyślałam… God newer ever…
A jeżeli muzyka – to rocker roll, ale słuchany w domu (kiedy chcę, to wyłączę). Kiedy pragnę… mam ciszę.
manipulacja
Uczestniczenie w koncercie muzyki poważnej wyzwoliło we mnie dreszcze … niestety nie rozkoszy, ale przeciwieństwa tego! Straszne uczucie demolowania… sfery energetycznej. Było mi za głośno, a grające różne instrumenty przyrównałabym do zgrzytu maszyn tnących trawę! … Znalazłam się w sytuacji patowej…. skupiłam się do środka, otuliłam bielą i.tak wytrwałam do końca pierwszej części. zwiałam. Wyszłam i nie wróciłam. Pomyślałam, never ever. Nigdy więcej!
W sytuacjach nam nieodpowiadających znajdujemy się czasem przypadkowo, ale w większości mamy możliwość wyboru. No właśnie, na ile korzystamy z tej możliwości… a na ile jak cielęta, dostosowujemy się do okoliczności. Akceptujemy, nie bo chcemy, ale w pewnym sensie musimy. Akceptowania czegoś, co nam osobiście nie odpowiada, ma głębsze uwarunkowania. To akceptowanie ma różne poziomy…. rzeczy mniej i więcej istotne – ale kropla do kropli i albo życie – jego charakter ci odpowiada albo nie. (Im częściej jesteś w sytuacjach niezbyt ci odpowiadających… tym bardziej tracisz motywację i napęd do życia. Nie dopuszczaj do tego….).
Definitywnie nie powinniśmy kosztem siebie – akceptować tego, co ma negatywny wpływ na …. ciało i duszę. Ale wręcz przeciwnie – uszanować i pielęgnować własną indywidualność. W jakim zakresie nam się to udaje, zależy od uświadomienia sobie tego faktu …coś tu nie gra i siły wewnętrznej. Od osobowości. Słabsza osoba nie potrafi wyegzekwować odpowiadającego jej stylu życia, nie ma wystarczająco siły przebicia się, narzucenia swojej woli. Nie potrafi mówić nie – odmawiać, szukając w ten sposób stale pozytywnej akceptacji. . Zwiększenia poczucia wartości. Samo wartości! A efekt jest odwrotny.
Ciekawe, że silna osobowość – nawet kosztem teoretycznie osoby, którą kocha… po swojemu wyegzekwuje to, co nakręca ją, motywuje do życia. I tak poukłada wokół siebie świat – że wszystko będzie grało… funkcjonowało – tak, jak sobie życzy.
Ci, którzy w takich relacjach – są wplątani w macki silnych osobowości (w misternie utkaną przez nich pajęczynę) i codziennie są manipulowani – powinni szybciutko uświadomić to sobie i przeciwstawić. Czasem należy zacząć od małych kroczków i nauczyć, i ćwiczyć w mówieniu nie, jeśli ci coś nie odpowiada.
króciutki moment
Chodzi o ten króciutki moment, kiedy dusza do ciebie podświadomie przemawia i informuje, to nie dla ciebie! Abyś te momenty przywoływała i z nich źródło mądrości czerpała! Z początku, może wydawać ci się to trudne – ale wiesz, to jest cudne, bowiem w ten sposób wyczarowujesz dla siebie olbrzymią i przepiękną (jak łąki ukwiecone kolorowymi kwiatami) przestrzeń dla samo dowartościowania.Wow, mów głośno i wyraźnie – NIE. A w duchu pomyśl… 🙂 co chcesz, ale ma być to coś uskrzydlającego. Na przykład…
.walcz o siebie! bądź miła ale tak ociupinkę… bo cię pożrą! ale skutecznie… .walcz o siebie!
Pamiętaj, masz swoje myślenie. Dzięki świadomej analizie otaczającej cię rzeczywistości i umiejętnym modelowaniu uczuć – masz większą szansę na samorealizację. Jako istoty ludzkie, w cyklu ewolucyjnym obdarowani zostaliśmy możliwością analizowania i dokonywania wyborów, i …umiejętnością wybiegania w przyszłość dzięki wyobraźni. Marzeniom. I to jest fantastyczne – kreuj swój świat w oparciu o satysfakcjonujące cię marzenia!