Manipulacja
Wcześniej pisałam o wydarzeniu uczestniczenia w koncercie muzyki poważnej i o moich strasznych odczuciach z tym związanych; znalazłam się w sytuacji patowej…. wytrwałam do końca pierwszej części i zwiałam. Pomyślałam, never ever. Nigdy więcej!
W sytuacjach nam nie odpowiadających, znajdujemy się czasem przypadkowo, ale w większości mamy możliwość wyboru. No właśnie, na ile korzystamy z tej możliwości… a na ile -jak cielęta, dostosowujemy się do okoliczności. Akceptujemy, nie bo chcemy, ale w pewnym sensie musimy. Akceptowania czegoś, co nam osobiście nie odpowiada, ma głębsze uwarunkowania. To akceptowanie ma różne poziomy…. rzeczy mniej i więcej istotne – ale kropla do kropli i albo życie – jego charakter ci odpowiada albo nie. (Im częściej jesteś w sytuacjach niezbyt ci odpowiadających… tym bardziej tracisz motywację i napęd do życia. Nie dopuszczaj do tego….).
Definitywnie nie powinniśmy kosztem siebie – akceptować tego, co ma negatywny wpływ na …. ciało i duszę. Ale wręcz przeciwnie – uszanować i pielęgnować własną indywidualność. W jakim zakresie nam się to udaje, zależy od uświadomienia sobie tego faktu …coś tu nie gra i siły wewnętrznej. Od osobowości. Słabsza osoba nie potrafi wyegzekwować odpowiadającego jej stylu życia, nie ma wystarczająco siły przebicia się, narzucenia swojej woli. Nie potrafi mówić nie – odmawiać, szukając w ten sposób stale pozytywnej akceptacji. . Zwiększenia poczucia wartości. Samo wartości! A efekt jest odwrotny.
Ciekawe, że silna osobowość – nawet kosztem teoretycznie osoby, którą kocha… po swojemu wyegzekwuje to, co nakręca ją, motywuje do życia. I tak poukłada wokół siebie świat – że wszystko będzie grało… funkcjonowało – tak, jak sobie życzy.
Ci, którzy w takich relacjach – są wplątani w macki silnych osobowości (w misternie utkaną przez nich pajęczynę) i codziennie są manipulowani – powinni szybciutko uświadomić to sobie i przeciwstawić. Czasem należy zacząć od małych kroczków i nauczyć, i ćwiczyć w mówieniu nie, jeśli ci coś nie odpowiada.
Chodzi o ten króciutki moment, kiedy dusza do ciebie podświadomie przemawia i informuje, to nie dla ciebie! Abyś te momenty przywoływała i z nich źródło mądrości czerpała! Z początku, może wydawać ci się to trudne – ale wiesz, to jest cudne, bowiem w ten sposób wyczarowujesz dla siebie olbrzymią i przepiękną (jak łąki ukwiecone kolorowymi kwiatami) przestrzeń dla samo dowartościowania.Wow, mów głośno i wyraźnie – NIE. A w duchu pomyśl… 🙂 co chcesz, ale ma być to coś uskrzydlającego. Na przykład…
lądują na ulicy
za wszelką cenę…. za cenę siebie lądują na ulicy!
Nieartykułowanie swoich potrzeb i znajdowanie się w niechcianych sytuacjach ma głębokie podłoże. Istotny punkt startowy…
Dziecko już w łonie matki jest programowane i jeśli matka żyje w stresie egzystencjonalnym czy nieudanym związku – codzienne płynący stres – czy byłeś niezaplanowanym i przez obojga rodzic[w odrzucanym – to rodzisz się z poczuciem zagrożenia, leku. Jeżeli mama nie jest w stanie karmić cię uczuciem miłości, jest stale zestresowana czy rola matki ją przerasta – i nie tuli cię, stwarzając uczucie bezpieczeństwa – to w przyszłości, w życiu dorosłym jesteś w pewnym sensie żebrakiem uczuciowym… szukasz akceptacji, zabiegasz o nią za wszelką cenę. Za cenne siebie. I stale czujesz się odrzucona… porzucona, niechciana, niekochana.
Sytuacja ta uderza szczególnie płeć żeńską – nastolatki i młode kobiety, które przychodząc na świat i żyjąc w takich niekorzystnych warunkach, były najczęściej odrzucone przez ojca, który nie kochając i nie szanując matki – miał – ma najczęściej zimną relację z córką. Kobiety te są najczęściej niedowartościowane i w konsekwencji stale w pogoni za miłością.. za akceptacją.
Niestety – kobiety te bardzo często lądują na ulicy, wykonując najstarszy zawód świata.
Gonią za akceptacją, dotykiem… za cenę siebie! Nie wspomnę o kobietach żyjących w niespełnionych związkach , za to stale spełniających obowiązek małżeński, bo wypada , bo są uzależnione od niego… czy są – niestety są – za słabe, by dokonać radykalnych zmian.
z mężczyznami nie jest lepiej…
(z nimi to w ogóle jest dziwnie 🙂 ale że też podobno są z gatunku homo sapiens – to podobnie…
… a z mężczyznami nie jest lepiej … w konsekwencji nieudanego, nie do końca szczęśliwego dzieciństwa, pozbawieni wystarczającej miłości matki – są niepewni siebie, co nadrabiają pracą nad ciałem – muskułami i są, uciekający od rozwiązywania zagadnień. Popadają w nałogi.. Chowają głowę w pasek – jak by się chcieli ukryć przed światem. W głębi serca pragną akceptacji i miłości – ale w przeciwieństwie do kobiet -w sposób drastyczny, domagają się swoich praw. Inaczej nie potrafią, są za słabi. Boją się konfrontacji.
Czy kobieta czy mężczyzna – każdy potrzebuje na tym pierwszym etapie bycia niemowlakiem – ogromnej dawki miłości wyrażającej się w formie tulenia, bliskości cielesnej, a w okresie wzrastania -do około 6 roku życia, tulenia i akceptacji słownej. Ta miłość to – fundament późniejszego życia.
Jest się królem lub żebrakiem…
Melissa Wise maj 2022, Szwajcaria
copyright