Tyle myśli przewija się przez głowę, więcej i mniej ważnych. Jedne dotyczą bezpośrednio tego, co w danej chwili wykonujemy, inne – nawiązują do przeszłości albo – przenoszą lekko w przyszłość… muszę nie zapomnieć i po wyjściu z pracy, odebrać na przykład zamówioną książkę czy kupić bukiet kwiatów dla …
I tak dzień po dniu. Objętość umysłu jest wprawdzie duża, ale przepracowanie zjawiających się fal myślowych, ma swoje granice.
Myśli pojawiających się w stanie dziennej aktywności, nie kontrolujemy do końca. I jest to zrozumiałe, bowiem umysł pracuje wtedy na szybszych obrotach; w stanie fal bioelektrycznych powyżej 30 mHz. Nie nadążamy za nimi. Są jak wzburzone fale…
Na dodatek stale rodzą się nowe myśli pod wpływem sugestii otoczenia, w którym się znajdujemy. Fale myślowe przychodzą, odchodzą, nakładają się na siebie. Za moment zastąpione są kolejnymi bodźcami docierającymi ze świata zewnętrznego, a do tego dochodzą, wyzwolone na zasadzie skojarzenia, subiektywne odczucia związane z sytuacją – tu i teraz.
W stanie dziennej aktywności umysłu – fale myślowe związane z wydarzeniem mającym nastąpić, dotyczą najczęściej przyszłości nie za bardzo odległej. Z prostych powodów, wybieganie w dalszą przyszłość, wymaga większego skupienia się. Większego wysiłku mentalnego. W stanie dziennej aktywności umysłu przypominamy troszkę roboty, machinalnie wykonujące prace. W ciągu dnia, pochłonięci różnorodnymi zajęciami, myślimy w pewnym sensie nie dla siebie, ale dla innych….
Tysiące rzeczy jest nam narzuconych… co mamy kupić, zrobić, założyć na siebie, co mamy sądzić, kim się zachwycać… Myślenie jest nam stale sugerowane, czego sobie nawet nie uświadamiamy.
Teoretycznie wolni … ale tak naprawdę – to uwikłani w misterną siateczkę wyobrażeń.
(Jeżeli jesteś w środku wydarzeń, to reagujesz całą sobą – uczuciowo. Nie jesteś w stanie zdystansować się i mniej czy więcej – w zależności od rangi sytuacji – wpadasz w niekorzystny wir energetyczny. Nie potrzebujesz naprawdę tego!. Dystansuj się do wszystkiego!).
Jak najbardziej zalecane jest częste ,, wychodzenie” z oplątującej siateczki wyobrażeń… staranie się osiągania stanu bycia na zewnątrz danej rozgrywającej się scenerii (życie to gra ). W ten sposób osiągamy szerszą perspektywę zaistniałych wydarzeń.
Stan ,, spoza” jest oddechem dla umysłowi; zwalnia on w tym momencie swoje napięcie bioelektryczne. I o to właśnie chodzi. O nieprzegrzewanie się… Balans chłodu i ciepła jak najbardziej jest wskazany.
Drogą prowadzącą to tego – do dystansu emocjonalnego jest świadome kontrolowanie uczuć. Służą temu doskonale różne techniki medytacji. Chodzi o wypracowanie w umyśle pozytywnego szablonu, który przywołasz w stresogennej sytuacji, a który doda ci siły, energii potrzebnej do kreatywnej reakcji. Do wychłodzenia.
Modlitwa do Boga – pełna wiary, jest najskuteczniejszą formą medytacji!!!
Krok za krokiem warto się tego uczyć… Zapanowując nad uczuciami, podejmujesz decyzje z poziomu spokojnego umysłu. A takie są najtrafniejsze. Myślisz dla siebie!
Umysł jest wspaniałym niezastąpionym komputerem, którego pracę warto doskonalić, Czynimy to. ucząc się kontrolowania fal myślowych… ich napięcia i natężenia. Przywoływania zapisanych w nim frekwencji energetycznych doskonale nas polaryzujących, a tym samym wywołujących na poziomie biochemicznym korzystnych dla zdrowie i urody- hormonów.
A propos siateczki, w którą jesteśmy uwikłani na poziomie energetycznym…. Niechaj będzie utkana złotą nitką, pięknie błyszczącą. Same ją twórzcie poprzez wysyłanie radosnych, wielobarwnych i twórczych myśli w świat, w myśl zasady – co będziesz myślała, to będziesz przyciągała! Mantra – przekaż ją dalej…
Myśl sobie…. Moje myśli są diamentowe, są kolorowe. Mają najwięcej koloru… jaki najbardziej lubisz?