(Manuscript książki powstał w 2004 roku, autorką jest mgr E.M.MIerzwińska, która wydała ją pod pseudonimem Melissa Wise),
Pozycja pisana z humorem, jednocześnie przekazuje ponadczasowe prawdy życiowe w relacji kobieta-mężczyzna. Jej przesłanie manifestuje się na wyższych poziomach frekwencyjnych.
, Siadając do pisania, myślałam o kobietach, które zostają same z zagadnieniem mniejszej lub większej nadwagi (byłam jedną z was) i z poczuciem niezadowolenia z wyglądu. Zagonione, zapełnione milionem rozrzuconych informacji, nie mają czasu na zebranie tych informacji i ułożenie programu działania. To z wami dzielę się, systemem pozwalającym nie tylko schudnąć, ale także utrzymać upragnioną wagę i –co jest istotne, podążać drogą samodowartościowania. Efektywnym systemem, bowiem opartym na ponad trzydziestoletnim doświdczeniu… stosowaniu tych reguł dzień po dniu. Tak… dzień po dniu, bez wymówek.
W perspektywie czasu, wiem, że decydującą rolę odegrał przekazany mi sekret. To on mnie stale motywował i motywuje… Upomina. Inspiruje!
fragment Jest jeden sekret atrakcyjności
,, Bardzo chciałam schudnąć, wbrew temu co mi sugerowano (co wielu jest sugerowane), że taka jak babcia, czyli jak to mądrze się tłumaczy – genetycznym uwarunkowaniom do nadwagi; co od razu jako młoda dziewczyna, zbojkotowałam. Już wtedy uważałam, że to jak żyjemy, decyduje o naszej kondycji. A w ogóle to nie chciałam, tak jak babcia wyglądać (chociaż bardzo ją kochałam).
Bardzo chciałam schudnąć, wbrew temu, co już namacalnie odczułam, czyli utuczenie mnie w wieku nastolatki (w trakcie leczenia), prawie jak prosiaczka świątecznego, bowiem w ciągu siedmiu miesięcy aż dziewiętnaście kilogramów! To było dla mnie całkowite zaskoczenie. Szok. Nie muszę mówić, co czułam. Odebrano mi cząstkę zgrabnej nastolatki. (Zmuszona do wymiany garderoby, wzięłam spodnie do przymierzenia i … wymieniałam na kolejne większe i większe). Mieściłam się tylko w spodnie w rozmiarze 42.
No cóż, zostałam sama z tym zagadnieniem.
Potem były studia, praca, rodzenie – to co każda z nas w większości przerabia – i ciągłe, w pewnym sensie niezadowolenie… za dużo kilogramów na sobie noszenie…
Ale pozostało mi pragnienie!!!
ale pozostało w sercu pragnienie!!!
Chciałam udowodnić sobie i całemu światu, że sama wykreuję siebie taką, jaką chciałam być. Stawałam z nosem przy wystawie sklepowej i myślałam… jak to jest możliwe zmieścić się w coś tak małego?
Marzyłam zawsze o kupowaniu garderoby w rozmiarze 36, co w owym czasie, jak już wspomniałam – wydawało się zupełnie nierealne. Po prostu wręcz absurdalne! Utopijne.
intymne wyznanie
Pragniesz schudnąć i zwiększyć poczucie własnej wartości to książka ,,Jest jeden sekret“ jest idealną dla ciebie!
Szczególnie polecam ją paniom borykającym się z Hashimoto.
,, Przekazuję ci sekret nie tylko chudnięcia, ale co podkreślam, kultywowania ciała i ducha – przywołany przeze mnie w determinacji. W perspektywie czasu jestem świadoma, że to właśnie dzięki tej ogromnej determinacji byłam gotowa na przyjęcie sekretu, na jego docenienie i przepracowanie. Przepracowywanie.. W kontekście stosowania sekretu, doszłam do wniosku, że przekaz informacyjny (wskazówka) zawarty w nim, odgrywa kluczową rolę w rozwoju cywilizacyjnym istot, określanych mianem człowiek`
Recenzja: Przeczytałam książkę jednym tchem. Pisana z przymrużeniem oka, łatwo przyswajalna treść napisana jest tak, aby każda z nas mogła zawalczyć o siebie, o swój wygląd i samopoczucie wewnętrzne. Znam osobiście autorkę i wiem, że to działa. Polecam gorąco! Beata Kwapień
Opinia o książce przesłana przez mail: ,,muszę do Pani napisać, że jest to według mnie najlepsza książka z tej tematyki, a czytałam wiele. Serdecznie pozdrawiam, Gosia”
Efektywność Systemu Melissy potwierdzona jest ponad 35 letnią praktyką.
Nie chodzi o dietę na tydzień, ale o metodę… system na życie! O systematyczną pracę nad sobą na poziomie ciała i ducha. Stałe podążanie krainą szczęścia!
Tenże system udostępniam w książce, jego efektywność potwierdzona jest przeze mnie ponad 35 letnią praktyką. Książkę szczególnie polecam wszystkim Hashimotkom, sama jestem jedną z was.
W pewnym momencie, gdzieś około trzydziestki, doszłam do wagi 61 kg – przy wzroście 163, co dla wielu oznacza normę. Słyszałam, o schudłaś, dobrze wyglądasz. Nie akceptowałam jednak tego stanu. Nie zadowalało mnie to… wiedziałam, że jestem dopiero w drodze do sukcesu. Nie chciałam być mamuśką. Chciałam być nastolatką… (odzyskać i utrzymać figurę nastolatki). Przez długi okres zresztą, nie mogłam tego zrealizować… Jednak osiągnęłam to … (nie tylko rozmiar 36, ale 34).
Prowadzę cię drogą, którą sama przeszłam. U mnie zajęło to sporo czasu. Ty masz szansę pójścia na skróty. Szkoda czasu, pięknych lat – im szybciej, tym lepiej. Działaj! Walcz o swoją figurę… Walcz o siebie! W sumie chodzi o jakość życia… o dobre samopoczucie… o to jedno spojrzenie…
Przekazuję ci ofiarowany mi sekret!
Kolory to są związki chemiczne, działające jak magnetyzm serc.
Na poziomie podświadomym, tym często zaskakującym nas, reagujemy na nie. Czujemy chemiczne przyciąganie do kogoś niezależnie od naszej woli. Gdybyś na te kolory popatrzyła, to byś go polubiła czy pokochała? Popatrz przez dłuższą chwilę, jakie uczucia te kolory w tobie wyzwalają…. Czy ci się więcej czy mniej podobają?
Nie jesteś pewna. pewny wyboru partnera? Chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o partnerze? O tym co was łączy, co dzieli? Jak się wzajemnie uzupełniać.