Fragment książki: Jest jeden sekret
Chcesz schudnąć, weź koło i trzepnij się w czoło (tak się w Polsce mówiło, żeby człowieka olśniło, zresztą w każdej materii). Dokładnie tak sobie pomyślałam, jak te niezliczone diety cud – w popularnej sieci książek za oceanem (na Florydzie) widziałam. Udzielając Marii konsultacji w tym temacie ani przez moment nie wspomniałam o jedzeniu. Jedzenie jest bardzo delikatną, wręcz intymną sprawą… Faktem jednak jest, że chcący się odchudzić – i to niezależnie od szerokości geograficznej – zaczynają najczęściej od diet, od sięgania po różnorodne preparaty zapowiadające szybki sukces w tym względzie.
Proponuję ci coś radykalnie innego…ofiaruję ci pewien sekret……żebyś sobie ze wszystkim poradziła i w maliny się nie wypuściła … No i oczywiście piękna była…I względy ukochanego na zawsze zdobyła…
Ofiaruję ci sekret pracy nad sobą i system jego realizacji oparty na ponadczasowych zasadach, i prowadzący cię do sukcesu! Bardzo chciałam schudnąć, wbrew temu co mi sugerowano (co wielu jest sugerowane), że taka jak babcia, czyli jak to się mądrze tłumaczy – genetycznym uwarunkowaniom do nadwagi; co od razu jako młoda dziewczyna zbojkotowałam. Już wtedy uważałam, że to jak żyjemy, decyduje o naszej kondycji. Bardzo chciałam schudnąć, wbrew temu – co już namacalnie odczułam, czyli utuczenie mnie w wieku nastolatki (w trakcie leczenia), prawie jak prosiaczka świątecznego, bowiem w ciągu siedmiu miesięcy aż dziewiętnaście kilogramów! To było dla mnie całkowite zaskoczenie. Szok. Nie muszę mówić, co czułam. Odebrano mi cząstkę zgrabnej nastolatki. Mieściłam się tylko w spodnie w rozmiarze 42.
No cóż, zostałam sama z tym zagadnieniem.
Potem były studia, praca, rodzenie – to co każda z nas w większości przerabia – i ciągłe, w pewnym sensie niezadowolenie… za dużo kilogramów na sobie noszenie…
Ale pozostało mi pragnienie! Chciałam udowodnić sobie i całemu światu, że sama wykreuję siebie taką, jaką chciałam być. Stawałam z nosem przy wystawie sklepowej i myślałam… Jak to jest możliwe zmieścić się w coś tak małego?
Marzyłam zawsze o kupowaniu garderoby w rozmiarze 36, co w owym czasie – jak już wspomniałam – wydawało się zupełnie nierealne. Po prostu wręcz absurdalne!
W pewnym momencie, gdzieś około trzydziestki, doszłam do wagi 61 kg – przy wzroście 163, co dla wielu oznacza normę. Słyszałam – schudłaś, dobrze wyglądasz. Nie akceptowałam jednak tego stanu. Nie zadowalało mnie to… wiedziałam, że jestem dopiero w drodze do sukcesu. Nie chciałam być mamuśką. Chciałam być nastolatką… (odzyskać i utrzymać figurę nastolatki). Przez długi okres zresztą, nie mogłam tego zrealizować…Jednak osiągnęłam to!
Prowadzę cię drogą, którą sama przeszłam. U mnie zajęło to sporo czasu. Ty masz szansę pójścia na skróty. Szkoda czasu – pięknych lat – im szybciej, tym lepiej. Działaj! Walcz o swoją figurę… Walcz o siebie! W sumie chodzi o jakość życia. O zdrowie!
Przekazuję ci sekrety chudnięcia bez głębszego, w tym momencie uzasadnienia ich pozytywnego działania na biochemiczne reakcje zachodzące w ciele, a wpływają znakomicie! – i celowo w takiej trochę naiwnej formie, abyś mogła automatycznie, nie łamiąc sobie głowy – na wesoło, punkt po punkcie je realizować.
Trzy pierwsze sekrety, te bardziej materialne, są z pozoru proste, ale bardzo efektywne. Praktykując je szybko dostrzeżesz, że chudniesz, a ciało nabiera ciekawej formy. To wpłynie silnie mobilizująco na twoją podświadomość. Chodzi o pozyskanie jej wsparcia, jej daleko posuniętej współpracy, bowiem od tego momentu przemiany nabierają zadziwiającego tempa. Następuje proces nie tylko sublimacji ciała, ale i ducha.
Pozostałe sekrety polegają na pracy na poziomie mentalnym; jedne i drugie wzajemnie się uzupełniają. Idealnie przenikają…
Wprowadzam cię w mój intymny świat. Nie da się ukryć, daję ci cząstkę siebie! Ufam ci. Moją intencją jest, aby sprawiło ci frajdę wprowadzanie moich sekretów – systemu, w życie. Z przymrużonym oczkiem, ale konsekwentnie, dzień po dniu. Są efektywne!!! Dostajesz gotowca do przerobienia.
(! Przeczytaj całość… następnie wróć do sekretu pierwszego, przeczytaj go ponownie, zakoduj, praktykuj. Następnie wróć do sekretu drugiego, przeczytaj ponownie, zakoduj, praktykuj… Wróć do trzeciego… czwartego…piątego… szóstego i siódmego. Czytaj, koduj, praktykuj! )